Wielu związkowców bardzo dobrze pamięta Milicję Obywatelską. Choć minęło 35 lat, odgłosu uderzających pałek nie da się zapomnieć. Był strach, ale silniejsze było pragnienie wolności.
- Rok 1980 i 1981 to był moment, gdy było dużo energii. Ludzie poczuli, że mogą coś zmieniać – wspomina Waldemar Bartosz, przewodniczący świętokrzyskiej „S”.
NSZZ „Solidarność” świętuje właśnie 35-lecie istnienia. Przedstawiciele związku chcą, by to święto było nie tylko okazją do refleksji nad tym, co było, ale i czasem układania planów na przyszłość. Bo choć od 1981 roku wiele się zmieniło, to zdaniem związkowców zmienić nadal musi się wiele.
W ramach rozpoczętego właśnie z racji jubileuszu „Karnawału Solidarności” zaplanowano wiele wydarzeń. Już na inauguracji, można było obejrzeć najstarsze plakaty i pamiątki ze zbiorów Archiwum Państwowego w Kielcach i kolekcji prywatnych. W planach jest ponadto uroczysta gala 4 września w WDK-u oraz już w najbliższą niedzielę uroczysta msza święta w Katedrze, a po niej wieczorem na Rynku toast za „Solidarność”.
- Myślę, że dziś inaczej to przezywamy, ale idee pozostały te same – mówi kielczanka, Katarzyna Prędka.
- Walka o wolność zawsze była chlubą. Może nie wszyscy rozumieją, jak to wyglądało, ale warto o tym pamiętać – zaznacza Anna Kieza z Kielc.
Obchody jubileuszu zakończą się konferencją podsumowującą 25 września.
Napisz komentarz
Komentarze