Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 19:27
ZOBACZ:
Reklama

Pies najlepszym przyjacielem człowieka. Także w wakacje?

Samotne zwierzęta biegające po ulicy nie są dla nikogo niczym niezwykłym. Każdego dnia spotykamy zabłąkane psy i koty, które szukają domu. W okresie wakacji problem ten jednak zdecydowanie narasta.

Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Dyminach przez cały rok przyjmuje nowe zwierzęta. Jednak w lecie, ze względu na urlopy, ilość porzuconych pupili znacznie wzrasta.

- W okresie wakacyjnym trafia do nas bardzo dużo zwierząt, około 30% więcej, niż w ciągu całego roku. Są to przede wszystkim zwierzaki, które miały kiedyś dom, straciły właściciela ze względu na to, że ktoś wyjeżdża na wakacje, na urlop lub nie wie, co ze zwierzakiem zrobić i pozbywa się go, wyrzucając na ulicę, wywożąc gdzieś do lasu. Takie zwierzaki trafiają do nas i są pod naszą opieką – mówi Marta Grabowska, pracownik schroniska w Dyminach.

W schronisku swój tymczasowy dom znalazło ponad 20 kotów i 100 psów. Przy tylu zwierzętach, trudno jest poświęcić wystarczająco dużo czasu każdemu z nich. Państwo Ireneusz i Anna, doskonale zdają sobie z tego sprawę.

- Tu nie każdy indywidualnie zajmuje się psem, bo przecież tu nie ma na to czasu, a my no niestety, biorąc psa zobowiązujemy się do tego, żeby tym psem się opiekować, zapewnić mu warunki i na pewno będzie mu dobrze – mówi pani Anna.

Pracownicy schroniska dbają o to, aby zwierzęta trafiały w dobre ręce. Każda osoba, która chce zaadoptować psa lub kota, przechodzi rozmowę wstępną i w późniejszym czasie może spodziewać się niezapowiedzianej kontroli. To samo dotyczy też oddania pupila, bo nie każdy może to zrobić.

- Nie przyjmujemy zwierzaków, bo ktoś zadzwoni i chce się go pozbyć. Próbujemy takim ludziom pomóc, przetłumaczyć, znaleźć jakieś rozwiązanie na okres urlopu, wypoczynku. Są to hotele dla zwierząt, które podejmują się za niewielką opłatą opieki nad tymi zwierzakami i są też prywatni ludzie, którzy się ogłaszają w internecie, w gazetach, że na ten okres mogą się zaopiekować – mówi Marta Grabowska, pracownik schroniska w Dyminach.

Zawsze można też poprosić kogoś znajomego o opiekę nad naszym ulubieńcem. Porzucenie go, z całą pewnością nikomu nie przyniesie korzyści, a już na pewno nie jest to zachowanie właściwe.

- One potrzebują ludzi. Tutaj to mi się wydaje, że w tym schronisku to tak, jak dzieci w domu dziecka, które pragną rodziny, żeby ktoś ich odwiedził, przytulił, to tak samo pies – mówi pan Ireneusz.

Najważniejsze, że na świecie są i nadal będą ludzie, którym zwierzęca krzywda nie jest obojętna.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama