Kiedyś wzbudzał zachwyt. Dziś straszy przechodniów, podróżnych i kierowców. Stan kieleckiego dworca PKS z roku na rok pogarsza się. Sytuacja nie uległa poprawie po jego zakupie przez inwestora. Miasto chce ratować obiekt, ale póki co na przeszkodzie stają oczywiście pieniądze. Niemniej jednak sprawa wciąż jest otwarta.
- Jesteśmy zainteresowani kupnem, ale musimy jeszcze dojść do porozumienia co do ceny z obecnym właścicielem - mówi prezydent Wojciech Lubwski.
Dziś z dworca korzystają w dużej mierze busy. Wymiana przestarzałych instalacji czy remont hali i podjazdów leży w gestii właściciela.
- To jest własność prywatna i miasto nie ma wpływu co właściciel z nią robi - tłumaczy Lubawski.
Miasto ma plan co do dworca, ale szczegółów nie chce zdradzać. Ratusz na pewno nie zgodzi się na np. przebudowę w kolejne centrum handlowe.
Przed dwoma laty Dworzec PKS wraz z przyległymi terenami zakupiła spółka PKS 2. Kosztował on 10 milionów złotych. Na początku 2013 roku obiekt został wpisany na listę zabytków.
Napisz komentarz
Komentarze