Czwartkowe działania miały być kontynuacją tego, co dzieje się obecnie w Polsce. Związkowcy z OPZZ, FZZ i NSZZ „Solidarność” przyłączyli się do ogólnopolskiej akcji protestacyjnej, ale nie blokowali ulic, nie manifestowali przed urzędami, a wyszli do mieszkańców regionu z informacją na temat swoich postulatów.
- Jest dużo przekłamań, dlatego chcemy mówić o naszych żądaniach – powiedział na ul. Sienkiewicza Lech Ogonowski z OPZZ.
Na rozdawanej przechodniom ulotce jest aż dwanaście takich żądań.
- Poza wzrostem płacy, także wycofanie się z podwyższonego wieku emerytalnego czy wprowadzenie polityki państwa ukierunkowanej na ochronę przed ubóstwem – informuje Anna Bujnowska ze świętokrzyskiego OPZZ.
Związkowcy chcą, by premier Ewa Kopacz usiadła z nimi do rozmów na temat tych postulatów.
Akcję pod nazwą: „Wczoraj stocznie, dziś kopalnie i kolej, jutro szkoły i szpitale. Dość niszczenia” prowadzono m.in. w Kielcach, powiecie kieleckim, opatowskim i staszowskim.
Napisz komentarz
Komentarze