66 dni. Dokładnie tyle kibice Korony Kielce czekali na kolejny mecz swoich ulubieńców w T-Mobile Ekstraklasie. Żółto-czerwoni wiosnę zainaugurowali w Zabrzu z Górnikiem. Mecz przez większość czasu był dość wyrównany, choć po bramce dla Korony wydawało się, że to kielczanie mogą wywieźć ze Śląska trzy punkty. Tak się nie stało.
- Gdyby nie ta czerwona kartka, to mogliśmy pokusić się o wygraną, ale trzeba uszanować ten punkt - mówił po meczu trener, Ryszard Tarasiewicz.
Dwoma żółtymi, a w konsekwencji czerwoną kartką został ukarany Łukasz Klemenz. 19-letni pomocnik opuścił boisko po faulu na Bartoszu Iwanie. Młodzieżowy reprezentant Polski, pomimo tego zdarzenia, zagrał dobre zawody.
- Głupio zarobiłem czerwoną kartkę. Jest mi głupio, przepraszam kolegów i kibiców - przyznał Klemenz.
Samo spotkanie było typowym meczem dwóch połówek. W pierwszej znacznie przeważali gospodarze. W drugiej zmasowany atak na bramkę Pavla Steinborsa zakończył się wreszcie golem Radka Dejmka. Wyrównującego gola, na 8 minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego, zdobył Szymon Skrzypczak.
Kolejny mecz Korona zagra w Kielcach z Legią. W spotkaniu tym na pewno nie zagra Olivier Kapo, który w Zabrzu obejrzał swoją czwartą żółtą kartkę i będzie musiał pauzować w następnej kolejce. Początek rywalizacji z obecnym mistrzem Polski zaplanowano na godzinę 18.00.
Napisz komentarz
Komentarze