Czerwone serduszka, wolontariusze z puszkami. To wszystko mogło oznaczać tylko jedno. Po raz kolejny zagrała Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. W Kielcach imprezy okolicznościowe odbywały się w galeriach handlowych oraz w centrum miasta. Nie brakowało pokazów strażackich, policyjnych, a także ratowników medycznych.
Na Placu Artystów ustawiona była scena Urzędu Marszałkowskiego i Wojewódzkiego Domu Kultury. Występowali na niej m.in. artyści z WDK. Wszyscy, mimo wszechobecnej krytyki Jurka Owsiaka, chętnie wspierali Orkiestrę.
- Jeśli komuś się coś udało, to jest taka nasza polska przywara, że będziemy krytykować – mówi Jacek Kowalczyk, dyrektor Departamentu Promocji, Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki Urzędu Marszałkowskiego.
Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy wspierali także żołnierze. Nie zabrakło również dyrektorów placówek, które korzystają ze sprzętu z czerwonym serduszkiem. M.in. do Szpitalika Dziecięcego w Kielcach przez ostatnie 23 lata trafiły urządzenia za blisko 17 mln zł.
- Od zwykłych pomp po nowoczesny sprzęt do badania serc małych pacjentów. Takie badanie trwa 0,2 sekundy! Nie wyobrażam sobie by mogło nie być Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - mówi Włodzimierz Wielgus, dyrektor Szpitalika Dziecięcego.
Punktualnie o godzinie 20 z dachów obu kieleckich galerii wystrzeliło światełko do nieba. W tym roku fajerwerki rozbłysły na wysokości 250 m nad ziemią. Wciąż trwa liczenie zebranych środków. Szacuje się jednak, że tegoroczna zbiórka może być rekordowa.
Napisz komentarz
Komentarze