Selekcjoner polskiej kadry dokonał kilku zmian względem spotkania z Holandią. W wyjściowym składzie zabrakło Tarasa Romanczuka, Sebastiana Szymańskiego, czy Kacpra Urbańskiego. W ich miejsce pojawili się Jakub Piotrowski, Bartosz Slisz i Krzysztof Piątek.
Od pierwszego gwizdka sędziego swoją przewagę zaznaczyli nasi rywale, co poskutkowało bramką już w 9 minucie. Wybitną przez Polaków piłkę zgarnął Phillip Mwene, który znakomicie dośrodkował w kierunku Gernota Traunera. Stoper mocnym strzałem głową pokonał Wojciecha Szczęsnego. Nie popisał się w tej sytuacji Jan Bednarek. Biało-Czerwoni mieli niewiele argumentów w ofensywie ale z każdą minutą wyglądali coraz lepiej. Po 30 minutach gry polscy kibice mieli swoją chwilę radości. Po wstrzeleniu piłki w pole karne uderzał Bednarek. Strzał środkowego obrońcy został zablokowany ale do futbolówki dopadł Krzysztof Piątek i nie dał szans bramkarzowi rywali. W końcówce pierwszej połowy dobrą okazję miał Piotr Zieliński, który uderzał z rzutu wolnego ale dobrze interweniował Patrick Pentz.
Druga odsłona meczu rozpoczęła się od małej wymiany ciosów - brakowało jednak klarownych sytuacji. W 66 minucie znakomitym zagraniem popisał się Alexander Prass. Podanie Austriaka z lewej strony boiska przeszyło całą drugą linię oraz defensywę reprezentacji Polski i trafiło do niepilnowanego Christopha Baumgartnera, który pokonał bezradnego Szczęsnego.
Biało-Czerwoni wyraźnie opadali już z sił, czego efektem była strata kolejnej bramki po kilku minutach. Po dwóch udanych dla rywali przebitkach, w sytuacji sam na sam z bramkarzem reprezentacji Polski znalazł się Marcel Sabitzer. Piłkarz grający na co dzień w Borussii Dortmund, minął Wojciecha Szczęsnego, a nasz golkiper ratował się faulem, co poskutkowało rzutem karnym. Z jedenastu metrów nie pomylił się Marko Arnautović. Rozmiary porażki mógł zmniejszyć jeszcze wprowadzony w końcówce Kamil Grosicki, ale nie trafił w bramkę z kilkunastu metrów.
Pomimo trzech straconych goli, nie można mieć większych pretensji do golkipera naszej reprezentacji - trafienia Austriaków były wynikiem tragicznej gry w defensywie. Nawet przy widocznej poprawie w fazie przejściowej i w ofensywie, z tak grającymi obrońcami nie mamy szans na dobre wyniki w starciach przeciwko mocnym rywalom.
Niewiele wnieśli zmiennicy - Robert Lewandowski zapisał się w notesie arbitra tylko żółtą kartką za uderzenie rywala łokciem, a niewiele lepiej wyglądał Karol Świderski, który oddał jeden celny strzał. Jakub Moder nie uspokoił gry w środku pola, Kamil Grosicki nie potrafił rozwinąć skrzydeł, a Kacper Urbański grał zwyczajnie za krótko, żeby rzetelnie go ocenić.
Po dwóch meczach Polska ma 0 punktów i zajmuje ostatnie miejsce w grupie. Zespół Michała Probierza, który stracił szansę na grę w dalszej fazie rozgrywek, zagra jeszcze z Francją. Spotkanie z aktualnymi wicemistrzami świata odbędzie się 25 czerwca o godzinie 18 w Dortmundzie.
Polska - Austria 1:3 (1:1)
Bramki: Krzysztof Piątek 29 - Gernot Trauner 9, Christoph Baumgartner 66, Marko Arnautović 78 (z karnego).
Żółte kartki: Bartosz Slisz, Jakub Moder, Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny - Patrick Wimmer, Marko Arnautović.
Polska: Wojciech Szczęsny - Jan Bednarek, Paweł Dawidowicz, Jakub Kiwior - Przemysław Frankowski, Jakub Piotrowski, Bartosz Slisz, Piotr Zieliński, Nicola Zalewski - Adam Buksa, Krzysztof Piątek.
Austria: Patrick Pentz - Stefan Posch, Gernot Trauner, Philipp Lienhart, Phillipp Mwene - Nicolas Seiwald, Florian Grillitsch - Marcel Sabitzer, Christoph Baumgartner, Konrad Laimer - Marko Arnautović.
Napisz komentarz
Komentarze