Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 9 października 2024 00:28
Reklama

Nie ma ani chwili do stracenia - mała Tosia z Kielc walczy o życie! Rodzina prosi o wsparcie

Nie ma ani chwili do stracenia - liczy się każda pomoc - oczywiście ta finansowa. 2,5 letnia Tosia Czarnecka z Kielc, by przeżyć musi przejść drogą specjalistyczną terapię w Niemczech. Diagnoza którą usłyszeli rodzice brzmi jak wyrok - to guz mózgu w IV stopniu złośliwości. Każdy z nas może pomóc - zobaczcie Państwo te historię.

Takie chwile jak ta, spędzone z rodzicami w domu, to ostatnio rzadkość. 2,5-letnia Tosia Czarnecka od dwóch miesięcy najczęściej przebywa w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Pod koniec lutego rodzina usłyszała druzgocącą diagnozę - guz mózgu - Pineoblastoma w IV stopniu złośliwości.

Pierwsze objawy to utrata równowagi, później doszły nudności, senność i uciekające oczka. Dziewczynka trafiła na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Kielcach, tam wykonano tomografię. Wynik nie pozostawiał złudzeń, dziecko od razu przetransportowano do Warszawy.

W Centrum Zdrowia Dziecka lekarze podjęli decyzję o natychmiastowej operacji. Zabieg odbył się 22 marca. Pobrano biopsję, podano kompletną diagnozę. Wiadomo już że jest to AT/RT guz mózgu o wyjątkowej złośliwości. Na początku kwietnia Tosia rozpoczęła chemioterapię.

By dziecko miało szansę na przeżycie niezbędne jest dalsze specjalistyczne leczenie. Po konsultacjach z lekarzem ze Stanów Zjednoczonych wybrano terapię protonową w Niemczech. Potrzebne są pieniądze na samo leczenie i pobyt rodziny za granicą.

Dla Tosi powstała zbiórka funduszy na siepomaga.pl - https://www.siepomaga.pl/tosia-czarnecka. Jak zawsze w takich sytuacjach liczy się każda złotówka, bo czasu jest coraz mniej.

Pod koniec czerwca dziewczynka rozpocznie specjalistyczną terapię w Niemczech, w tym czasie na świat powinna przyjść jej mała siostrzyczka, pani Justyna ma termin porodu wyznaczony na 29 czerwca. Z Tosią na początku leczenia będzie jej tata i 15 letni brat Bartek. To będzie trudny czas dla całej rodziny.

Rodzina, która teraz ma się jeszcze powiększyć nie jest w stanie pokryć kosztów konsultacji medycznych za granicą, dalszego leczenia, które w Polsce nie jest dostępne a późniejszej rehabilitacji. Wiadomo już że podczas operacji nie udało się wyciąć całego guza – zostało kilka procent. Niestety podczas pierwszego rezonansu pojawił się jeszcze jeden świecący punkt. To kolejna, kilkunastomilimetrowa zmiana. W tej sytuacji nie ma czasu na bezsilność, choć tej nie da się uniknąć. Rodzice walczą o zdrowie i życie córki, a każdy wpłacony na konto grosz przybliża ich do celu.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama