Co wymyślić na primę aprilis? Popularne są udawanie chorób, kogoś innego, niż się jest naprawdę, wmawianie nieprawdziwych faktów, podmienianie produktów spożywczych, potrawy-niespodzianki, itp. Pomysły mogą być rozmaite. Na przykład Andrzej Szejna, europoseł VI kadencji, obecnie kandydat do europarlamentu, przewodniczący świętokrzyskich struktur SLD wspomina, jak za studenckich czasów zrobił psikusa uczelnianym kolegom.
- Wraz z kolegą wywiesilimy kartkę na tablicy ogłoszeń, która głosiła, że z powodu złych warunków atmosferycznych zajęcia są odwołane. Część kolegów poszła do domów. Bylimy zaszokowani, bo pogoda wcale nie była zła. Ale widać w tej kwestii każdy powód jest dobry. Pamiętam, też 1 kwietnia kilka lat póżniej, kiedy z Wojciechem Olejniczakiem objęlimy funkcje wiceministrów. Żartowalimy, że to taki prima aprilisowy żart - wspomina polityk.
Pamiętajmy tylko, by wymyślając doskonałe - jak nam się może wydawać - żarty, nie przesadzić, nikogo nie urazić, nie przyprawić o zbyt szybkie bicie serca, czy o zawał. Jeśli chcemy być postrzegani, jako osoby wiarygodne, nie róbmy sobie żartów ze spraw naprawdę poważnych. Poczucie humoru w dobrym guście, to cecha ceniona przez wszystkich, niezależnie od tego, w jakim środowisku byśmy się nie znaleźli. Na ten dzień życzymy wszystkim uśmiechu i wiele zabawy!
Napisz komentarz
Komentarze