Przypomnijmy fabułę. "Być zwyciężonym i nie ulec - to zwycięstwo" - oto dewiza, jaką w życiu kierują się trzej młodzi przyjaciele Alek, Zośka i Rudy. Harcerze, maturzyści warszawskiego liceum snujący ambitne plany na przyszłość przerwane przez wrzesień 1939 roku. Wkraczają w dorosłość w niezwykle dramatycznych czasach, które stawiają ich przed wyborem - przetrwać za wszelką cenę, czy przyłączyć się do walczących o wolną Ojczyznę, ryzykując wszystko.
Chłopcy, wychowani w patriotycznych domach, kształtowani przez harcerskie ideały, postanawiają walczyć. Stają się żołnierzami i choć codziennie ocierają się o śmierć, to jednak nawet w tych okrutnych czasach potrafią żyć pełnią życia. Walczą ofiarnie i z honorem. Odchodzą "jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec", zostawiając po sobie wielką lekcję przyjaźni, honoru i miłości do Ojczyzny.
W filmie w reżyserii Roberta Glińskiego oglądać możemy: Tomasza Ziętka, Marcina Sabata, Kamila Szeptyńskiego, Wojciecha Zielińskiego i Andrzeja Chyrę. Premiera tego filmu w Skarżysku już dziś. Film będzie wyświetlany czterokrotnie o godzinie 14, 16, 18 i 20.
- Po piątym castingu dowiedziałem się, że będę grać tę postać, razem z Tomkiem Zientkiem - mówi w rozmowie z nami odtwórca jednej z ról, Marcin Sabat.
- Film bardzo fajny, generalnie trzymał się treści książki – mówili widzowie po premierze tego filmu.
Na koniec warto jednak dodać, że film budzi kontrowersje. Uwspółcześnienie filmu widać już na samym początku. Dynamiczny obraz, elektryczne gitary. Nie jest to patriotyczna laurka dla dzielnych harcerzy, tylko kino akcji o młodych chłopakach, którzy walczą z systemem.
Widz powinien liczyć się z tym, że nie dostanie historycznego opisu tamtych wydarzeń. Fani historii na pewno znajdą tu nieścisłości – reżyser opowiadając tę historię przyjął taką konwencję. Jednak trzeba pamiętać, że to film fabularny. Nie brakuje również scen torturowania głównego bohatera – to dla osób o mocnych nerwach, w filmie obecne są również sceny miłosne.
Najpoważniejszym zarzutem jest to, że film nie odwzorowuje książki ani prawdy historycznej. Swoje nazwiska z czołówki filmu kazali usunąć prof. Grzegorz Nowik (konsultant historyczny) i dr Wojciech Feleszko (wnuk Aleksandra Kamińskiego, właściciel praw autorskich do książki). Nie zmienia to jednak faktu, że po premierze filmu w Teatrze Narodowym widzowie nagrodzili film pięciominutowymi brawami i owacją na stojąco, a okazanie takiego uznania na premierach nie zdarza się często. I niech to będzie zachętą do odwiedzenia Kina Centrum. Jeszcze raz przypominamy film wyświetlany jest o godz. 14, 16, 18 i 20.
Napisz komentarz
Komentarze