W poniedziałek po godzinie 8 rano do policji dotarła informacja, że jeden z pracowników urzędu marszałkowskiego otrzymał na swoją skrzynkę mailową informację, z której wynikało, że w budynku jest bomba. Miała wybuchnąć w niedzielę, a maila odczytano dopiero w poniedziałek. Mimo to, zdecydowano o ewakuacji urzędu.
W sumie ze Świętokrzyskiego Urzędu Wojewódzkiego ewakuowano ponad 400 osób, do tego kilkaset z urzędu marszałkowskiego i starostwa oraz instytucji mieszczących się w obu budynkach. Łącznie to blisko tysiąc osób. Na miejsce skierowano wszystkie służby: w tym policję, która zamknęła fragment ulicy, kierując samochody objazdem, pogotowie ratunkowe i straż pożarną.
Alarm okazał się fałszywy. Na miejscu nie znaleziono żadnych materiałów wybuchowych. Sprawcy całego zamieszania, którego poszukuje teraz policja, może grozić do 8 lat więzienia.
Alarm bombowy w urzędzie
Blisko tysiąc osób ewakuowanych, wszelkie służby postawione w stan w gotowości, ogromne koszty przeszukiwania i zabezpieczenia terenu. To wynik kilkugodzinnej akcji przeprowadzonej w największym urzędzie w Kielcach po alarmie bombowym, który ostatecznie okazał się fałszywy.
- 18.11.2013 13:39
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze