Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 19 września 2024 03:43
ZOBACZ:
Reklama
Reklama

Policjanci odzyskali samochód zanim zgłoszono jego kradzież

Policjanci z Komisariatu w Daleszycach zabezpieczyli samochód, który stał na poboczu bez tablic rejestracyjnych. Auto było otwarte z kluczykami w stacyjce. Jak się okazało, renault należał do 48-latka, który wstawił samochód do naprawy. Podczas zakrapianego alkoholem spotkania w warsztacie, auto zostało skradzione. Funkcjonariusze ustalili, że złodziejem był jeden z uczestników. 17-latek nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć dlaczego go zabrał. Za ten czyn odpowie przed sądem.

Do zdarzenia doszło w nocy pod koniec ubiegłego tygodnia. Policjanci z Komisariatu w Daleszycach po północy zauważyli stojącego na poboczu w miejscowości Górno renaulta. Auto było otwarte z kluczykami w stacyjce oraz nie posiadało tablic rejestracyjnych. Ponadto miało wymontowane m.in. lampy i zderzak. Stróże prawa ustalili, że samochód pochodzi z Francji i zabezpieczyli go na policyjnym parkingu.

Wczoraj do komisariatu zgłosił się jego 48-letni właściciel, który powiadomił o kradzieży auta. Z relacji mieszkańca Kielc wynikało, że w ubiegłym tygodniu przekazał swojego renaulta do naprawy w jednym z warsztatów samochodowych. Gdy w wyznaczony dzień zgłosił się po odbiór, zastał w warsztacie śpiącego właściciela. Jednak nigdzie nie było jego samochodu. Obudzony mężczyzna nie wiedział co stało się z pojazdem. Jak powiedział 48-latkowi, poprzedniego wieczoru spożywał w warsztacie ze znajomymi alkohol. Chociaż nie pamiętał co się wydarzyło, zobowiązał się do odnalezienia auta. Ponieważ tego nie zrobił, właściciel zgłosił kradzież.

Sprawą zajęli się policjanci z Komisariatu w Daleszycach. Funkcjonariusze ustalili, kto jest odpowiedzialny za ten czyn. Okazał się nim 17-latek, który również przebywał na zakrapianym alkoholem spotkaniu. Mężczyzna wczoraj trafił do policyjnego aresztu. Przyznał się, że to on odjechał samochodem spod warsztatu. Nie potrafił jednak jednoznacznie wyjaśnić dlaczego to zrobił. Za ten czyn odpowie przed sądem.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama