Niedzielne mecze 37. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy to walka o mistrzostwo Polski, ale także o 5. lokatę w tabeli. Tegoroczny sezon zawodnicy Korony Kielce kończyli w Szczecinie, gdzie niestety ulegli Pogoni 3:0. Trener Maciej Bartoszek podkreślał jednak, że ten wynik nie może zaciemnić gry „żółto-czerwonych” w całym sezonie.
- Wracamy i możemy się cieszyć z 5. miejsca zajętego w lidze. Mimo wszystko ten mecz nie powinien zaciemnić obrazu tej pracy, którą wykonaliśmy – wyjaśnia trener Korony, Maciej Bartoszek.
Korona zagrała w mocno eksperymentalnym składzie. W Szczecinie oglądaliśmy dwa debiuty, mocno przemeblowana była także linia defensywy.
- Ta pewność w grze idzie od obrony. Dzisiaj nie było tego 100% zrozumienia – tłumaczy defensor Korony, Vladislavs Gabovs.
Do nowych pozycji musieli się przyzwyczaić Jakub Mrozik i Mateusz Możdżeń, którzy na co dzień występują jako pomocnicy.
- Myślę, że w paru sytuacjach mogłem zachować się lepiej, ale to moje doświadczenie dużo mi pomogło – opowiada Mateusz Możdżeń, pomocnik Korony.
Absencja jednych była szansą dla pozostałych piłkarzy. W pierwszym składzie wyszedł Michał Smolarczyk, który musiał rywalizować z bardziej doświadczonymi przeciwnikami.
- Na pierwszy rzut oka widać to doświadczenie. Ale starałem się, walczyłem i nawet parę razy odbili się ode mnie przy walce bark w bark, także dodało to pewności siebie – mówi Michał Smolarczyk, napastnik Korony.
Niedzielny mecz w Szczecinie był ostatnim spotkaniem, które Maciej Bartoszek poprowadził jako szkoleniowiec Korony. Pod koniec konferencji prasowej trener dziękował swoim współpracownikom.
- Na pewno te miesiące spędzone w Kielcach wyryły się w sercu i w przyszłym sezonie będę kibicował Koronie – zapewnia Maciej Bartoszek.
Teraz piłkarzy Korony czeka kilkunastodniowy urlop. Pierwszą kolejkę nowego sezonu zaplanowano na 14 lipca.
Napisz komentarz
Komentarze