Przeniesienie Festiwalu z Opola do Kielc to temat, który w ostatnich tygodniach wywołał wiele emocji i to nie tylko w naszym regionie. We wtorek w stolicy województwa świętokrzyskiego gościł prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski, który poinformował, że planowany na 10 czerwca Festiwal Muzyki Polskiej w Kielcach jednak się nie odbędzie.
- Nie chodzi o to, żeby budować kontrę do Opola czy żeby przenosić Opole do Kielc – mówił Jacek Kurski, prezes Telewizji Polskiej.
Do tego tematu powrócili w czwartek kieleccy rajcowie, którzy podczas Sesji Rady Miasta pytali prezydenta Lubawskiego o kulisy tych rozmów. Radna Agata Wojda skrytykowała decyzję współpracowników prezydenta, którzy w jej opinii nadszarpnęli wizerunek Kielc. Innego zdania jest Wojciech Lubawski.
- Wszystkie działania prezydenta Syguta, który mnie zastępował, były sensowne i logiczne. Nie przynieśliśmy wstydu Kielcom – zapewnia prezydent Wojciech Lubawski.
Inne zdanie na ten temat mieli niektórzy radni, m.in. Joanna Winiarska i Marcin Chłodnicki.
- Wizerunkowo troszkę zostało to nadszarpnięte jeśli chodzi o nasze miasto. Kojarzyło by się zbyt wiele negatywnych emocji z tym wydarzeniem – mówi Joanna Winiarska, radna PO.
- To była dobra marka i fajny festiwal, dopóki nie został zaorany wydarzeniami w Opolu i konfliktem telewizji z artystami. Nie jest potrzebne sprowadzanie tego do Kielc – wyjaśnia Marcin Chłodnicki, radny SLD.
Po stronie włodarzy miasta stoi natomiast radny Jan Gierada. Podkreśla, że organizacja takiej imprezy w naszym regionie przyniosłaby same plusy.
- Nic Kielce nie straciły. Wiadomo, że prezes Kurski pogryzł się z prezydentem Opola, który wypowiedział mu umowę. Inne miasta są zainteresowane takim festiwalem i oczywiście plują na Kielce, bo chcą sami taki czy inny festiwal zdobyć – tłumaczy Jan Gierada, radny niezrzeszony.
Obecnie trwają przygotowania do nowego festiwalu, który wspólnie z TVP zorganizuje miasto Kielce. Pierwsza edycja odbędzie się prawdopodobnie dopiero w pierwszym roku. Niewykluczone, że miasto będzie współfinansować to przedsięwzięcie. Zgodzić na to będą się musieli jednak kieleccy radni.
Napisz komentarz
Komentarze