Po dobrym meczu z Lechem w Poznaniu, Korona podejmowała w Kielcach Jagiellonię Białystok. Przed żółto-czerwonymi derbami, kibice i zawodnicy remis braliby w ciemno. Po spotkaniu, zakończonym wynikiem 1:1, czuć było jednak lekki niedosyt.
- Długimi fragmentami to my byliśmy stroną przeważającą - uważa Bartosz Rymaniak.
Jedynego gola dla Korony zdobył Serhij Pyłypczuk. Bramka padła po minimalnym spalonym. Mimo mnóstwa okazji, piłka po strzałach Palanki czy Kwietnia, nie chciała jednak wpaść do bramki Kelemena.
- Szkoda, bo nie pamiętam kiedy ostatnio mieliśmy tyle sytuacji, których nie wykorzystaliśmy - mówił po meczu Serhij Pyłypczuk.
Korona po raz kolejny pokazała, że w ósemce nie znalazła się przypadkowo. Kielczanie jeszcze nie raz mogą pomieszać szyki drużyn walczących o mistrzostwo Polski. Po 32. kolejce, w czołówce ścisk. Jagiellonia, która utrzymała fotel lidera, ma jednak tyle samo punktów co drugi Lech. O jedno oczko mniej mają jednak Legia i Lechia.
- Trzeba szanować jeden punkt i dalej walczyć o mistrzostwo - przekonuje Rafał Grzyb z Jagielloni.
Teraz kielczan czeka daleki wyjazd do Gdańska. Spotkanie z Lechią zaplanowano na niedzielę, na godzinę 15.30.
Napisz komentarz
Komentarze