Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 14 października 2024 18:24
Reklama

Mimo porażki Korona zagra w grupie mistrzowskiej

Był smutek, łzy, a po chwili ogromna euforia. 12 tysięcy kibiców zgromadzonych w sobotę na Kolporter Arenie, mimo porażki „żółto-czerwonych” z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, mogło świętować 8. miejsce kieleckiego klubu po fazie zasadniczej. Oznacza to, że w ostatnich siedmiu kolejkach piłkarskiej Lotto Ekstraklasy, Korona grać będzie w grupie mistrzowskiej.

Sobotni mecz 30. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy pomiędzy Koroną a Termalicą był ważny z kilku powodów. Po pierwsze, po 12 miesiącach na kielecki stadion powrócił zorganizowany doping.

Po drugie, zwycięzca tego spotkania mógł być pewny miejsca w pierwszej „ósemce” i co za tym idzie, gry w grupie mistrzowskiej. Górą w sobotnim starciu była Termalika, która zagrała solidnie w obronie i skuteczniej w ataku. Nie zabrakło też niespodzianek w wyjściowej „jedenastce”.

- Liga jest długa. Są fazy, kiedy zawodnicy wyglądają bardzo dobrze, szczególnie pod względem fizycznym. Uznałem, że niektórzy nie są w stanie zagrać tych ostatnich kolejek na takiej intensywności na jakiej bym chciał – wyjaśnia Marcin Węglewski, szkoleniowiec gości.

Po końcowym gwizdku sędziego Szymona Marciniaka, fetować zaczęli goście. Chwilę po tym na Kolporter Arenę dotarł jednak wynik meczu z Gdyni, gdzie Arka zremisowała z Wisłą Płock, co oznaczało, że w grupie mistrzowskiej zagra jednak Korona Kielce.

- Ja się nie cieszyłem, bo byłem pewny, że drugi raz z rzędu wypadłem z grupy mistrzowskiej – tłumaczy pomocnik Korony, Mateusz Możdżeń.

W ten sposób, mimo porażki, zespoły Korony i Termaliki mogły świętować grę w grupie mistrzowskiej. Radości po tym meczu nie ukrywał strzelec jedynej bramki, Dawid Nowak.

- Jest ogromna radość, bo naszym założeniem był awans do pierwszej „ósemki”. Szczęśliwie wygraliśmy i to  się liczy. Awans do grupy mistrzowskiej świętuje zarówno Nieciecza jak i Kielce – mówi Dawid Nowak, napastnik Termaliki.

Z przebiegu sobotniego spotkania niezadowolony był szkoleniowiec kielczan Maciej Bartoszek. Trener podkreślał jednak, że najważniejszym celem był awans do pierwszej „ósemki”, który został zrealizowany.

- Nie szło nam dzisiaj,  nie chciało nic wpaść. Mieliśmy kilka dogodnych sytuacji jak m.in. strzały Palanki czy Markovicia. Nie udało się dzisiaj wygrać, ale osiągnęliśmy pierwszą „ósemkę” - komentuje trener Korony, Maciej Bartoszek.

W ostatnich 7. kolejkach piłkarze Korony rozegrają 3 mecze na Kolporter Arenie. Przed własną publicznością zagrają z Jagiellonią Białystok, Wisłą Kraków i Legią Warszawa.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama