Wtorkowe spotkanie trwało niecałe 60 minut. Klub reprezentował prezes Krzysztof Zając, delegacja kibiców liczyła około 20 osób. Obydwie strony doszły do konsensusu i kieleccy fani zapowiedzieli powrót na sobotnie spotkanie z Termaliką.
- Daliśmy sobie czas do soboty, jeśli to nam wyjdzie i nabierzemy do siebie zaufania to siądziemy do dalszych rozmów – mówi prezes Korony Kielce, Krzysztof Zając
Z rozmów zadowoleni byli również kibice, którzy na „Młyn” powrócą po 12 miesiącach przerwy.
- Prezes wypadł w naszych oczach bardzo pozytywnie. Widać jego chęć współpracy, chociażby przez zdjęcie zakazów stadionowych – wyjaśnia Jacek Wojtachnio, wolontariusz ośrodka „Kibice Razem” Korona Kielce.
To na razie wstępny kompromis, od którego zależy dalsza współpraca. Jedno jest pewne, na mecz z Termaliką powróci zorganizowany doping. Władze klubu liczą, że na Kolporter Arenie pojawi się nawet 10 tysięcy kibiców, którzy pomogą Koronie w walce o grupę mistrzowską.
-Zawodnicy i cała drużyna zasłużyła na gorący doping. My wierzymy, że uda nam się zakwalifikować do grupy mistrzowskiej – tłumaczy prezes kieleckiego klubu, Krzysztof Zając.
-Liczą się tylko 3 punkty w meczu z Termaliką. Chcemy osiągnąć pierwszą „ósemkę” - zapewnia Jacek Wojtachnio.
Początek meczu z Termaliką o godz. 18. Bilety na spotkanie można nabywać w punktach sprzedaży lub przez internet.
Napisz komentarz
Komentarze