Zawiadomienie, które do Prokuratury Rejonowej złożyła posłanka Anna Krupka dotyczy niepokojących sygnałów, jakie rzekomo mają miejsce na terenie szpitala w Opatowie.
- To jest bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców powiatu opatowskiego i uważam, że trzeba dokonać wszelkich starań, by to bezpieczeństwo zostało zagwarantowane – powiedziała Anna Krupka, posłanka PiS.
W dokumencie czytamy, że pacjenci mogą być narażeni na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Informacje przekazało Stowarzyszenie Powiat Opatowski - „Lepsze Jutro”.
- Przede wszystkim brakuje specjalistów, brakuje pielęgniarek, brakuje leków, ogólnie tam sytuacja jest bardzo zła. Dużo przypadków śmiertelnych ostatnio było, nie do końca wyjaśnionych. Wiem, że kontrola NFZ trwa w tej chwili, tylko obawiam się, że na papierze będzie to wyglądało w miarę w porządku, a w rzeczywistości jest inaczej, jest źle – poinformował Krzysztof Soczewiński, prezes Stowarzyszenia Powiat Opatowski „Lepsze Jutro”
O kontrolę posłanka poprosiła również świętokrzyski NFZ. Chwilę po poniedziałkowej konferencji do lecznicy wkroczyli pracownicy Funduszu. Kontrola została zaplanowana już w ubiegłym tygodniu, bo wtedy dotarły pierwsze sygnały.
- Będzie sprawdzana tzw. dostępność, a oznacza to, czy na poszczególnych oddziałach jest odpowiednia ilość pielęgniarek, personelu pomocniczego - powiedziała Beata Szczepanek, rzecznik prasowy świętokrzyskiego NFZ.
Opatowski szpital, choć bezpośrednio podlega pod starostę, to dzierżawi go od powiatu Centrum Dializa z Sosnowca. Rzecznik prasowy szpitala zaprzecza jakoby w szpitalu dochodziło do tego typu nieprawidłowości.
- Na szczęście nie mogę potwierdzić z obaw, które skierowane pod adresem szpitala. W szpitalu nie brakuje lekarzy, na oddziale chirurgii nie brakuje pielęgniarek, a wszyscy pacjenci otrzymują leki, które potrzebują, w związku z tym sytuacja odbiega od tego przekazu - skomentował Witold Jajszczok, rzecznik prasowy szpitala w Opatowie.
Niepokojące sygnały dotyczące sytuacji w opatowskim szpitalu nie docierały do samego starosty – tak informuje wicestarosta opatowski Gustaw Saramański. Nie było również zastrzeżeń do funkcjonowania spółki Centrum Dializa.
- Do nas żadne sygnały nie docierały, a wręcz przeciwnie były trzy osoby miesiąc temu, które bardzo chwaliły warunki panujące w szpitalu i pomoc, która była im udzielana. To byli pacjenci, dokładnie trzy kobiety - dodał Gustaw Saramański, wicestarosta powiatu opatowskiego.
Jak informuje posłanka Krupka, podobne nieprawidłowości mają miejsce również w innych szpitalach zarządzanych przez spółkę Centrum Dializa.
- Zapoznałam się także informacjami z innych mediów ogólnopolskich. Ponieważ ta spółka Centrum Dializa zarządza szpitalami w innych częściach kraju, akurat czytałam artykuł dotyczący szpitala w Łasku i informacje także wskazują na to, że mogło tam dojść do nieprawidłowości - dodała Anna Krupka, posłanka PiS.
Kontrola NFZ potrwa maksymalnie do 4 dni. Jednak co w wypadku, gdy wynik okaże się negatywny?
- Bardzo różnie może być. Może być to kara finansowa, może to być zmniejszenie kontraktu, może to być nawet rozwiązanie umowy, taką drastyczną sytuację w Opatowie już mieliśmy, co prawda zupełnie kto inny wówczas ten szpital prowadził niemniej jednak taka sytuacja była i właśnie przyczyną był brak odpowiedniego personelu - dodała Beata Szczepanek, rzecznik prasowy świętokrzyskiego NFZ.
Jak informuje Beata Szczepanek, protokół z kontroli będzie znany za około 1,5 miesiąca. Do sprawy z pewnością wrócimy.
Napisz komentarz
Komentarze