Niecałe 28 tysięcy kielczan wzięło udział w niedzielnym referendum ws. odwołania prezydenta Wojciecha Lubawskiego. By było ono ważne, do urn powinno pójść blisko 12 tysięcy osób więcej. Wynik ten oznacza, że obecny włodarz dokończy swoją kadencję.
- Niczego mnie to referendum nie nauczyło. Niestety. Niestety, bo mogło być dobrą okazją do rozmowy nt. przyszłości miasta, a stało się wyłącznie powodem do ataków na moją osobę - mówi prezydent Lubawski.
Niekwestionowane zwycięstwo zwolenników Wojciecha Lubawskiego jest z pewnością porażką dla Komitetu Referendalnego i środowisk go popierających.
- Współczuję kielczanom, że mają tak arogancką władzę. Że ich prezydent jest tchórzem - powiedział na konferencji prasowej rzecznik Komitetu Referendalnego, Maksymilian Materna.
Inicjatorzy referendum zapowiadają jednak, że już dziś rozpoczynają przygotowania programu na najbliższe wybory samorządowe. Prezydent Lubawski również się przygotowuje, ale do wyjaśnienia, jego zdaniem, wielu wątpliwych kwestii.
Organizacja samego referendum kosztowała 350 tys. zł. Pieniądze na ten cel pochodziły w całości z budżetu miasta.
Napisz komentarz
Komentarze