W tej sytuacji, przewodniczący Solidarności w zakładzie - Stanisław Głowacki uważa, że sięganie do kasy firmy jest niesprawiedliwe i ogranicza jej rozwój. Jak dodaje, zysk jest niewielki i powinien być w całości przeznaczony na rozwój spółki, bo takie były wcześniejsze ustalenia z zarządem spółki. Zdaniem Stanisława Głowackiego, ta sytuacja pokazuje w jakiej sytuacji jest budżet państwa, skoro sięga po tak skromne pieniądze z kasy spółki.
Radio Kielce poinformowało również,że rada nadzorcza zajmie się kwestią powrotu do dawnej nazwy zakładu, czyli Mesko. Ustalenia w tej sprawie, właściwie już zapadły. Zdecydowały o tym badania wśród kontrahentów na całym świecie. Ze wszystkich polskich zakładów zbrojeniowych, najbardziej rozpoznawalną marką okazało się właśnie Mesko. W tej sytuacji dalsze trwanie na rynkach międzynarodowych, przy nazwie która nikomu nic nie mówi, byłoby głupotą – zauważa Stanisław Głowacki. W chwili obecnej Skarb Państwa ma 85 procent akcji Bumaru.
Pozostałe 15 procent należy do pracowników.
Napisz komentarz
Komentarze