Sobotnia wygrana Korony Kielce z Wisłą Kraków pozwoliła powiększyć przewagę kielczan nad strefą spadkową. Żółto-czerwoni wciąż jednak nie mogą być pewni utrzymania w Ekstraklasie. Zmienić może się to w przypadku pokonania Podbeskidzia Bielsko-Biała już w piątek.
O punkty w Bielsku nie będzie jednak łatwo. Co prawda podopieczni Roberta Podolińskiego w grupie spadkowej jeszcze ani razu nie zapunktowali, ale rywalizacja z Koroną jest dla nich meczem ostatniej szansy. Trener Brosz uważa też, że może to być trudniejsze spotkanie niż z Wisłą.
- Kraków i Bielsko to różne style gry. Nie wiadomo, czy zagramy takim samym ustawieniem co z Wisłą. Trzeba się dostosować do przeciwnika - przekonuje Marcin Brosz.
Zwycięstwem z Białą Gwiazdą, Żółto-czerwoni przedłużyli serię meczów bez porażki do 10, co jest klubowym rekordem. Na tym jednak kielczanie nie zamierzają poprzestać.
Przed meczem z Podbeskidziem trener Marcin Brosz ma raczej spokojną sytuację kadrową. Pod znakiem zapytania stoi jedynie występ Airama Cabrery. Najlepszy strzelec Korony w tym sezonie opuścił boisko w meczu z Wisłą w 71. minucie, a w tym tygodniu był oszczędzany na treningach. Głównym kandydatem do zastąpienia Hiszpana jest Łukasz Sekulski.
- Jeśli tylko trener powie, że mam grać, wyjdę na boisko i dam z siebie wszystko - mówi napastnik wypożyczony do Korony z Jagielloni Białystok.
Początek meczu z Podbeskidziem w piątek o godzinie 18.
Napisz komentarz
Komentarze