Na ten moment kieleccy piłkarze ręczni, trener i prezes klubu czekali z niecierpliwością, bo to właśnie od losowania zależało, z kim Vive Tauron Kielce zmierzy się podczas półfinału Final Four Ligi Mistrzów.
- Mamy 3 takie zespoły, które grają na tym samym poziomie. Nie ma różnicy na kogo trafiliśmy. Jesteśmy zadowoleni, że jesteśmy w koloni - mówi trener Vive Tauron Kielce, Tałant Dujszebajew.
Swój pierwszy mecz w Kolonii Żółto-biało-niebiescy rozegrają z francuskim Paris Saint-Germain. Zespół, którego liderem jest Nikola Karabatić był chyba najtrudniejszym rywalem, na którego mogli trafić kielczanie.
- Każdy zespół ma swoją mocną stronę i teraz od detali zależeć będzie, która drużyna wygra. Jestem pełen nadziei i byłoby super gdybyśmy mogli zagrać w finale - wyjaśnia prezes klubu Vive Tauron Kielce, Bertus Servaas.
W ubiegłym roku mistrzowie Polski zmierzyli się z francuską drużyną w meczu sparingowym, który zakończył się remisem. Teraz jednak stawką jest wejście do finału.
- Nie graliśmy wtedy o taką stawkę, to był mecz towarzyski. Teraz czeka nas mecz o pełną pulę. Ale my się nie poddamy i odpowiednio przygotujemy - mówi Piotr Chrapkowski, zawodnik kieleckiej drużyny piłki ręcznej.
- Tutaj ciężko jest powiedzieć, który zespół lepiej było wylosować. Musimy się przygotować konkretnie pod tego przeciwnika - dodaje Mateusz Jachlewski, zawodnik kieleckiej drużyny piłki ręcznej.
Mecz Vive Tauron Kielce i Paris Saint-Germain odbędzie się 28 maja. W drugim półfinałowym spotkaniu do walki stanie niemiecka drużyna THW Kiel i węgierska MVM Veszprem.
Napisz komentarz
Komentarze