Takich emocji Hala Legionów jeszcze chyba nie widziała. Wydaje się, że sami zawodnicy, podobnie jak kibice nie emocjonowali się tak podczas pojedynków z Barceloną w fazie grupowej czy Orlen Wisłą Płock w lidze. Kielczanie po raz kolejny pokazali, że nie boją się nikogo, nawet zwycięzcy Ligi Mistrzów z 2014 roku. Sam mecz wyglądał podobnie jak spotkanie we Flensburgu. Żadna z drużyn nie mogła odskoczyć długo na więcej niż jedną bramkę.
- Mecz był bardzo wyrównany. Raz uciekliśmy na trzy bramki, ale Flensburg zaraz nas dogonił - mówił po meczu Michał Jurecki.
Stawka rywalizacji była bardzo wysoka i mecz w Hali Legionów godny był ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Kluczowe okazały się ostatnie momenty. Na 23 sekundy przed końcową syreną Krzysztof Lijewski dał Vive prowadzenie 29:28. Goście próbowali skontrować i wyrównać, ale mimo prób i grze w podwójnej przewadze sztuka ta im się nie udała. Dzięki czemu kielczanie znów znaleźli się w najlepszej czwórce Starego Kontynentu.
RELACJA
{vimeo}164564031{/vimeo}
- Grały dwa dobre zespoły, z których każdy mógł awansować do Final Four. Dzisiaj to my mieliśmy więcej szczęścia - przekonuje Tałant Dujszebajew, trener Vive.
Kibice w Hali Legionów również wznieśli się na wyżyny. Doping od pierwszej do ostatniej minuty niósł podopiecznych Tałanta Dujszebajewa jak na ósmego zawodnika przystało.
- Kibice są zawsze z nami, dzisiaj po raz kolejny pokazali robiąc niesamowitą atmosferę w hali - chwalił fanów popularny "Dzidziuś".
Awans do Final Four jest oczywiście sukcesem, ale przed decydującymi o zwycięstwie meczami są elementy, które należy niewątpliwe poprawić. Kielczanie w środę mogli pochwalić się tylko 60% skutecznością rzutów. Żółto-biało-niebieskich może jednak usprawiedliwiać fakt, że po raz kolejny wyborną formą popisał się bramkarz Flensburga, Mattias Andersson.
- Jakbyśmy z tych szesnastu obronionych przez niego strzałów, rzucili chociażby dziesięć, to sami wiecie jakim wynikiem mógłby skończyć się mecz - powiedział Krzysztof Lijewski.
Nikt nie może jednak podważać faktu, że w stolicy województwa świętokrzyskiego mamy wspaniałą drużynę o klasie światowej. Świadczy o tym trzeci awans do Final Four w ciągu czterech lat, a drugi z rzędu.
Vive Tauron Kielce to pierwsza drużyna, która w tym sezonie zapewniła sobie awans do Final Four. Kolejne mecze ćwierćfinałowe, w których spotkają się Vardar Skopje z MKB Veszprem, RK Zagrzeb z PSG oraz THW Kiel z Barceloną, odbędą się w sobotę i niedzielę. Turniej finałowy Ligi Mistrzów w Kolonii zaplanowano na 28 i 29 maja
Napisz komentarz
Komentarze