Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 9 października 2024 00:24
Reklama

Czy kościół zmieni swoje podejście do rozwodników?

Rozwód jeszcze kilka lat temu był traktowany jako coś niepoprawnego, dziś jest całkiem powszechny. Natomiast stanowisko kościoła od lat pozostaje niezmienne. Osoby, które układają sobie życie na nowo z innym człowiekiem, są w pewien sposób wykluczone, nie mogąc chociażby korzystać z sakramentu komunii świętej. Jednak idąc z duchem czasu kościół rozpoczął dyskusję w tym temacie.

- Jestem rozwodnikiem i nie jestem za tym – mówi mieszkaniec Kielc.

Takich sytuacji jak ta, jest wiele. Jak pokazują statystyki, rozwodów z roku na rok przybywa. Pojawiają się też strony internetowe służące pomocą przy takich sprawach, poradniki i cała otoczka. Rozwody mogą być spowodowane względami ekonomicznymi, dużą odległością, zbyt szybkim tempem życia, ciągłym brakiem czasu oraz ochłodzeniem kontaktów ze względu na rozmowy głównie przez urządzenia elektroniczne.

Dla mieszkańców Kielc rozwody nie są niczym zakazanym. Jeśli komuś nie układa się z daną osobą, lepiej ułożyć sobie życie z kimś bardziej odpowiednim. Nikt już nie patrzy na to z perspektywy „rozwieść się to grzech”.

- Rozwody nie są już przedmiotem ostracyzmu, ponieważ stały się powszechne. Nikt nie patrzy na nie, jak na coś gorszego – wyjaśnia Janina Kowalik, socjolog.

Kościół od lat z rezerwą patrzył na rozwodników. Jednak w ostatnim czasie postanowiono zerwać z tematem tabu i rozpocząć dyskusję. Po wielu rozmowach papież Franciszek wydał dokument „Adhortacja Amoris Laetitia”– o miłości i rodzinie”

- To nie są ludzie wyrzuceni, czy gorsi. Ich życie nie jest zgodne z zasadami ewangelii, ale trzeba ich jakoś przyciągnąć do kościoła i towarzyszyć im – dodaje ksiądz Mirosław Cisowski, rzecznik kurii diecezji kieleckiej.

Nie znaczy to jednak, że rozwodnicy będą mogli przystępować chociażby do sakramentu komunii świętej. Choć wielu z nich, bardzo tego brakuje. Ale podjęcie dyskusji przez kościół to z całą pewnością pierwszy krok do zmian i cieplejszego podejścia do osób, którym małżeństwo nie wyszło, nie zawsze z ich własnej winy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama