Wygrana z Górnikiem Łęczna w sobotę mogła dać Koronie komfort ośmiu punktów przewagi nad strefą spadkową. Wydawało się, że tak się stanie, gdy kolejnego gola w sezonie strzelił Airam Cabrera i raz po raz w stronę bramkarza gości leciały następne strzały. Niestety to był dzień Sergiusza Prusaka. Zwłaszcza w drugiej połowie golkiper Łęcznej wykazał się znakomitą formą. Do tego doszedł jeszcze obroniony karny Cabrery. Jedenastkę w 78. minucie wykorzystał zaś Bartosz Śpiączka. Korona zremisowała z Górnikiem Łęczna 1:1.
- Te trzy punkty powinny należeć do nas. Zremisowaliśmy na własne życzenie. Byliśmy od Łęcznej drużyną lepszą, ale nie wiem czy dojrzalszą - mówił po meczu Rafał Grzelak.
Remis pozwolił utrzymać pięciopunktową przewagę nad Łęczną. Do pięciu oczek zmalała też różnica pomiędzy Koroną, a innym Górnikiem, z Zabrza.
- Liga trwa i nadal musimy szukać punktów gwarantujących utrzymanie - przekonuje trener Marcin Brosz.
W sobotę Koronę czeka ciężki mecz z Wisłą Kraków. Początek rywalizacji na Kolporter Arenie o godzinie 20.30.
Napisz komentarz
Komentarze