Konflikt pomiędzy kibicami Korony Kielce i Markiem Paprockim trwa od meczu Złocisto-krwistych z Górnikiem Zabrze. Przed tym spotkaniem prezes nie wyraził zgody na prezentowaną przez fanów oprawę, ponieważ ci nie mogli zagwarantować braku pirotechniki. W efekcie Stowarzyszenie Kibiców Zjednoczona Korona zerwało porozumienie z klubem. Podczas rywalizacji z zabrzanami na murawę poleciały race. Dalsza część konfliktu miała miejsce w ostatnią sobotę. W trakcie spotkania ze Śląskiem Wrocław fani wywiesili transparenty uderzające w zarząd. W efekcie na „Młyn” weszły służby porządkowe by zdjąć flagi. Podczas interwencji użyto gazu łzawiącego, zdaniem kibiców bezpodstawnie
- Decyzję o interwencji podjął szef bezpieczeństwa na stadionie. W notatce służbowej pracownik ochrony napisał, że użył gazu w sytuacji zagrożenia zdrowia - mówił prezes Paprocki.
Konferencji prezesa przysłuchiwała się grupa kibiców, w tym część z 35 ukaranych zakazami stadionowymi osób. Zarzucali oni Markowi Paprockiemu brak weryfikacji personaliów. Okazuje się bowiem, że zakaz stadionowy otrzymała osoba, której na meczu fizycznie nie było.
Prezes Marek Paprocki przekonuje, że jest otwarty na rozmowy z kibicami, o ile ci przeproszą innych fanów oraz piłkarzy za swoje zachowanie. Przedstawiciele środowiska kibicowskiego odmawiają jakichkolwiek negocjacji, dopóki włodarz Korony, nie cofnie, w ich opinii, błędnych decyzji.
Napisz komentarz
Komentarze