Skarżyscy zarządcy - reprezentujący wspólnoty mieszkaniowe, w których Gmina posiada swoje lokale, tracą cierpliwość do zaistniałej sytuacji i zapowiadają składanie pozwów o zapłatę należności. Gmina Skarżysko jest znaczącym właścicielem lokali na lokalnym rynku nieruchomości. Po likwidacji ZBK Administrator - jednostki, która zajmowała się bieżącym utrzymaniem miejskiego zasobu lokalowego), funkcję reprezentanta interesów Gminy przejął Zarząd Zasobów Komunalnych, a bieżącym zarządzaniem daną nieruchomością zajęły się prywatne firmy zarządzające nieruchomościami.
Wspólnoty przeprowadziły prawdziwą rewolucję w wyglądzie miejskich blokowisk. Wystarczy przejechać przez osiedle Milica, by zobaczyć, jak wypiękniało Skarżysko. Wspólnoty brały kredyty, by odnawiać, malować, modernizować kolejne bloki. Remonty cały czas się odbywają.
Przez kilka lat zarządcy wspólnot, w których swoje lokale posiada Gmina, mogli liczyć na regularne przekazywanie zaliczek na poczet kosztów utrzymania nieruchomości, m.in. kosztów mediów i funduszu remontowego. Zaczęły się jednak problemy finansowe gminy, które i w tym przypadku dały o sobie znać. Zaliczki przekazywane do tej pory regularnie przestały wpływać. Problemy zaczęły się jeszcze w ubiegłym roku. Sprawa jest poważna, bo tak, jak dzisiaj problemy z płynnością finansową ma miasto, podobne problemy z płynnością zaczynają mieć wspólnoty.
W tej sytuacji zarządcy wspólnot o tym problemie postanowili porozmawiać z prezydentem i radnymi miejskimi. Do spotkania doszło wczoraj w Urzędzie Miasta. Argumentacja władz miasta była podobna do tej jaką przed naszą kamerą przedstawiał w czasie ostatniej sesji Rady Miasta, wiceprezydent Grzegorz Małkus. Są problemy z „domknięciem" budżetu. Problemy się skończą, gdy radni – tak jak to jest zapisane w uchwale budżetowej wyrażą zgodę na sprzedaż udziałów Energetyki Cieplnej. Można odnieść wrażenie, że 8 milionów złotych – pieniądze z udziałów Energetyki Cieplnej załatwią wszystkie problemy Skarżyska. Na jak długo?
Dyskusja była gorąca. Mimo to wiceprezydent Grzegorz Małkus wciąż liczy na porozumienie z radnymi. Jego zdaniem sygnały, że jest szansa na porozumienie padły ze strony radnych podczas wczorajszej dyskusji (zobacz wideo).
Zarządcy nieruchomości reprezentujący aż 280 wspólnot przedstawili wczoraj sytuację wspólnot, w których lokale posiada Gmina, mówili również o konsekwencjach, jakie pociągnie za sobą dalsze nieregulowanie płatności przez miasto również dla prywatnych właścicieli mieszkań w blokach. Zarządcy chcieli również wiedzieć, jakie są propozycje radnych i władz by zaległe płatności w kwocie około 3 milionów złotych wpłynęły do wspólnot. Do tej pory temat nie wybrzmiał w mediach, teraz jednak zarządcy twierdzą, że sytuacja jest coraz gorsza i dłużej nie mogą czekać. Co brak tych płatności oznacza dla wspólnot – mogą pojawić się problemy z dostarczaniem mediów, ale również z realizacją umów kredytowych. Ze względu na dużą ilość modernizacji bloków umowy te opiewają na bardzo duże kwoty.
Wolimy nie myśleć, co by było, gdyby banki zaczęły wypowiadać umowy kredytowe. Część wspólnot podpisało przecież umowy na kilkaset tysięcy złotych... Konsekwencje finansowe poniosą wszyscy właściciele. - mówią zarządcy. Nie tylko mówia ,ale również uprzedzają, jeżeli sytuacja się nie zmieni będą pozywać do sądu o zapłatę zaległych pieniędzy. Wówczas gmina pozostająca w ogromnym kryzysie zapłaci jeszcze więcej, bo również koszta sądowe.
Gorąca dyskusja nie przyniosła żadnych konkretów, podobnie, jak z przyszłością gminy, nie wiadomo, co dalej będzie ze wspólnotami.
Napisz komentarz
Komentarze