Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 8 października 2024 13:51
Reklama

Ruszył proces Lubawski vs. Stawicki. Ugody nie będzie

W czwartek odbyła się pierwsza rozprawa z oskarżenia prywatnego o pomówienie, którą prezydent Kielc, Wojciech Lubawski wytoczył Arkadiuszowi Stawickiemu, inicjatorowi referendum, które ma na celu odwołanie włodarza miasta z prezydenckiego fotela.

Lubawski zarzuca mu naruszenie dóbr osobistych po tym, jak komitet referendalny wydał pierwszy numer „Kieleckiego Informatora Referendalnego”.

Początkiem konfliktu stał się „Kielecki Informator Referendalny”, w którym autor pisma, Arkadiusz Stawicki przedstawił 13 grzechów głównych rzekomo popełnionych przez prezydenta, Wojciecha Lubawskiego przez 13 lat rządów. Wśród nich są m.in. najdroższe w kraju przystanki, rekordowe zadłużenie miasta, 30 milionów wydanych na lotnisko, złe zarządzanie Koroną Kielce czy rzeź zieleni i zabetonowanie miasta. Nie zgadza się z tym prezydent Lubawski zarzucając Stawickiemu, naruszenie dóbr osobistych i w związku z tym złożył oskarżenie prywatne o pomówienie.

- Jeżeli ktoś mnie nazywa złodziejem, a jestem osobą publiczną, to w tym momencie prawo powinno mnie chronić i dlatego wszystkie inne tematy, które są dyskusyjne i każdy może mieć swoje zdanie, żyjemy w państwie demokratycznym, można sobie dyskutować. W momencie kiedy pada oskarżenie, że zawłaszczam sobie publiczne pieniądze, to nie mogę się zgodzić. Bez względu na to, czy jestem prezydentem czy nie, będę walczył o swoje dobre imię – powiedział Wojciech Lubawski, prezydent Kielc.

Punktem zapalnym jest lotnisko, które do tej pory w Obicach nie powstało. Jak czytamy w „Kieleckim Informatorze Referendalnym” wydano na nie już 30 mln zł.

- Zakwestionował to, że spółkę, która zajmuje się lotniskiem, nazywamy "spółką widmo”. Oto nas oskarża pan prezydent. Pozostałe zarzuty dotyczące braku inwestorów, zadłużenia absolutnie pan prezydent uznaje, że są prawdziwe, bardzo nas to cieszy - powiedział Arkadiusz Stawicki.

Pierwsza rozprawa miała charakter pojednawczy. Nie oznacza to jednak, że obie zwaśnione strony szybko i łatwo dojdą do porozumienia.

- Jeżeli pan prezydent uzna te argumenty, które przygotowaliśmy, zgodzi się z zarzutami NIK-u, to jak najbardziej jesteśmy w stanie pójść na ugodę z panem prezydentem – dodał Stawicki.

- Nie mam czasu na chodzenie po sądach. Ale pan Stawicki będzie musiał cofnąć to, co jest nieprawdziwe w określony sposób i możemy się pojednać – dodał prezydent.

Rozprawa trwała niespełna pół godziny. Ostatecznie pomiędzy stronami nie doszło do porozumienia.Z tych trzech punktów miał się wycofać, nie wycofał się – powiedział prezydent.

- Prezydent stwierdził, iż informacje, które podaliśmy, dotyczące lotniska, wyjazdu do Chin oraz kosztów ogłoszenia były nieprawdziwe. To był warunek odstąpienia od dalszej rozprawy – dodał Stawicki.

Kolejną rozprawę zaplanowano na 9 czerwca z udziałem świadków ze strony prezydenta, Wojciecha Lubawskiego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama