Wielkanoc kojarzy nam się nieodłącznie z jajkami, mazurkami czy żurem. Tradycyjnych potraw jest jednak znacznie więcej. Wiele z nich byłoby zapomnianych, gdyby nie lokalne grupy zajmujące się przekazywaniem przepisów kolejnym pokoleniom. Nierzadko zdarza się też, że każdy mniejszy lub większy region ma własne zwyczaje świąteczne. Tak jest na przykład w Bodzentynie. Z tego powodu zdecydowano się zorganizować Kulinarny Kiermasz Wielkanocny, podczas którego zaprezentowano to, czym gmina może się pochwalić.
- To najlepszy sposób, by przekazywać młodemu pokoleniu naszą tradycję – przekonuje Marta Stojecka, prezes stowarzyszenia Wzdolskie Kołowrotki.
Impulsem do organizacji kiermaszu była również rosnąca w szybkim tempie liczba zespołów działających na terenie gminy. Dziś jest ich prawie trzykrotnie więcej niż dotychczas.
- Do tej pory działały tylko trzy zespoły. Dziś mamy ich już osiem. Chcieliśmy poprzez kiermasz dać im możliwość pokazania się szerszemu gronu – mówi burmistrz miasta i gminy Bodzentyn, Dariusz Skiba.
Podczas kiermaszu do degustacji oddano wiele lokalnych specjałów. Jak można było się spodziewać, królowały oczywiście dania wielkanocne.
Prezentacja potraw miała również inny cel. Wiele z nich trafi do przygotowywanego właśnie albumu „Kulinarne Podróże po Świętokrzyskim”.
Napisz komentarz
Komentarze