Świętokrzyscy funkcjonariusze od pewnego czasu przyjmowali zawiadomienia z których wynikało, że właściciel jednego z kieleckich kantorów przywłaszczał powierzoną mu gotówkę, a następnie uciekł. Tylko jeden z pokrzywdzonych stracił w ten sposób 650 tys. złotych.
Jak ustalili policjanci, właściciel kantoru już od kilu lat zaopatrywał się w dużą sumę pieniędzy. Między innymi gotówkę w różnej walucie przyjmował na przechowanie w swoim sejfie. Na powierzone w ten sposób pieniądze wystawiał też odpowiednie zaświadczenia. Kolejne osoby przekazywały mu pieniądze w ramach pożyczki, a jeszcze inne dla chęci ich pomnożenia. Funkcjonariusze szacują, że łączna kwota jaką mógł przywłaszczyć Aleksander Z. z Kielc, może sięgnąć nawet kilku milionów złotych.
We wtorek wieczorem, 34-latek trafił do policyjnego aresztu. Mężczyzna w prokuraturze usłyszał zarzuty oszustwa na łączną kwotę 3,6 mln złotych. Sprawa ma nadal charakter rozwojowy. Wciąż zgłaszają się kolejne, pokrzywdzone osoby. Decyzją sądu, 34-latek został tymczasowo aresztowany. Za oszustwo grozi mu kara 10 lat więzienia.
Napisz komentarz
Komentarze