Piątkowy mecz z Ruchem miał być najłatwiejszym spośród ostatnich trzech przed końcem zasadniczej fazy sezonu 2014/15. Kielczanie przystępowali do rywalizacji z Niebieskimi w roli faworyta. Obraz gry taką sytuację oddawał, ale strzały żółto-czerwonych albo lądowały obok bramki rywala, albo instynktem łowcy wykazywał się golkiper gości lub ataki zostały zatrzymywane na, szczelnej w piątek, obronie gości. Ci nastawili się wyłącznie na kontrataki. Żadnej z drużyn nie udało się strzelić gola i mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
- W mojej ocenie byliśmy drużyną lepszą, ale ciężko się gra, gdy przyjeżdża przeciwnik, który nastawia się na walkę o jeden punkt - mówił kapitan Korony Paweł Golański.
Podobnego zdania był trener Ryszard Tarasiewicz. Szkoleniowiec kielczan nie traci jednak nadziei na pozytywny rozwój sytuacji i uważa, że cel jaki postawił przed drużyną, czyli siedem punktów w ostatnich trzech meczach, wciąż jest do zrealizowania.
– Myślę, że rozegraliśmy dobre spotkanie. Na pewno zasługiwaliśmy przynajmniej na jednego gola - komentował Tarasiewicz.
W ostatnich dwóch kolejkach Korona zmierzy się w Krakowie z Wisłą i Lechią w Kielcach. Rywale mocni, ale, co kielczanie pokazywali już w tym sezonie, w zasięgu złocisto-krwistych.
Mecz z Wisłą zaplanowany jest na niedzielę 26 kwietnia na godzinę 18.
Napisz komentarz
Komentarze