Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się w czwartek tuż po godzinie 16.00. Do jednej z placówek bankowych w centrum Kielc wszedł młody mężczyzna z przedmiotem przypominającym broń. Sterroryzował dwie pracownice banku, a następnie zabrał gotówkę. Jak się później okazało, mężczyzna dysponował atrapą broni.
Najbardziej niewiarygodne jest to, że wychodząc z banku, 29-latek obezwładnił dwóch ochroniarzy, którzy dysponowali prawdziwą bronią ostrą. Sprawca obezwładnił ich, zabrał im broń i po prostu wyszedł z banku. W czasie napadu pracownice uruchomiły cichy alarm. Zaraz po tym jak mężczyzna opuścił placówkę rozpoczął się pościg.
- Nieopodal zatrzymał pojazd, który akurat przejeżdżał, wsiadł do niego i bronią zagroził kierowcy, kazał mu jechać w określone miejsce. Po pewnym czasie opuścił ten pojazd, chcąc zmylić policjantów rzucił się w ucieczkę pieszo, następnie napadł na kolejny samochód z kierowcą. Jednak nie uciekł daleko. Akcja potoczyła się szybko, policjanci obezwładnili mężczyznę – poinformował podkom. Kamil Tokarski, rzecznik prasowy KWP w Kielcach.
Kierowcą pierwszego porwanego samochodu okazał się sędzia Sądu Rejonowego w Kielcach. Z kolei w drugim aucie, za kierownicą był 80-letni emerytowany wojskowy.
Po kilkunastu minutach pościgu sprawcę zatrzymano. Straty, jakie poniósł bank oszacowano na 70 tys. zł. Całą kwotę udało się odzyskać. Na szczęście ani pracownicom banku, ani porwanym kierowcom nic się nie stało.
Sprawcą napadu jest 29-letni mężczyzna, wcześniej nienotowany. Jest to mieszkaniec powiatu staszowskiego. W chwili napadu mężczyzna był trzeźwy. Na razie nie wiadomo, co kierowało 29-latkiem, że postanowił napaść na bank.
Mężczyźnie grozi kara nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
Napisz komentarz
Komentarze