W lutym świętokrzyska „Solidarność” wystosowała w tej sprawie list otwarty do marszałka województwa. Czytamy w nim, że „masowa likwidacja szkół z pewnością nie służy podnoszeniu poziomu wykształcenia, gdyż z konieczności takie działania obniżają standardy nauczania (…) ograniczenia zatrudnienia w oświacie poprzez likwidację szkół oraz pogarszanie standardów nauczania musi się dodatkowo, negatywnie odbić na sytuacji społeczno-ekonomicznej regionu”.
Na poniedziałkowej pikiecie przed biurami PO i PSL jednym z postulatów było żądanie zaprzestania zamykania szkół w regionie.
- Dla nas jest to sprawa bardzo bulwersująca. Dlaczego dzieci muszą przenosić się do molochów? - pyta szef "S" w regionie, Waldemar Bartosz.
Do Kielc na pikietę przyjechała m.in. delegacja z Ostrowca Świętokrzyskiego. Jej przedstawiciele stanęli w obronie Zespołu Szkół nr 1 w Ostrowcu.
- To jedna z największych szkół w Ostrowcu Świętokrzyskim. Obsługuje dwa duże osiedla, uczy się w niej prawie 300 dzieci. Nie chcemy jej likwidacji - mówi w imieniu rodziców uczniów Krzysztof Grabowiec.
Na sesji rady miasta na początku marca radni podjęli decyzję o rozwiązaniu placówki. W województwie świętokrzyskim pod względem liczby szkół do zamknięcia przodują Skarżysko-Kamienna i Ostrowiec.
W sumie z edukacyjnej mapy regionu może zniknąć 17 placówek. Jak informował ostatnio na naszej antenie wicekurator oświaty, Grzegorz Bień, w ostatnich sześciu, siedmiu latach zamknięto sto szkół podstawowych i 27 gimnazjów.
Napisz komentarz
Komentarze