Kilkadziesiąt kobiet spotkało się w niedzielę, by zademonstrować swoją równość i poprzeć ustawę o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Do jej wejścia w życie potrzebny jest już tylko podpis prezydenta. Okazją do tego była piąta już Świętokrzyska Manifa, zorganizowana tradycyjnie w Dzień Kobiet.
- Jest to moment na uświadomienie, że największą część ofiar przemocy w rodzinie stanowią właśnie kobiety - przekonuje Bożena Kizińska, przewodnicząca Forum Równych Szans i Praw Kobiet.
Marsz wyruszył spod pomnika Henryka Sienkiewicza i przeszedł głównym deptakiem miasta w kierunku Kina Moskwa, gdzie następnie odbyła się debata właśnie w tym temacie.
- Chcemy podkreślić równość wszystkich, mężczyzn i kobiet oraz kobiet i mężczyzn - mówiła Alicja Obara, Przewodnicząca Demokratycznej Unii Kobiet.
Choć w większości w Manifie udział wzięły kobiety, wspierali je również panowie. Przekonywali, że do wprowadzenia równości potrzebna jest ich pomoc.
- W ten sposób demonstrujemy naszą walkę o równouprawnienie kobiet - mówi Jan Cedzyński, poseł RP.
Zdaniem uczestników Manify, także w Kielcach dochodzi nierzadko do dyskryminowania kobiet i ich osiągnięć. Nie tylko w ognisku rodzinnym.
- Kobiety są inaczej traktowane np. w polityce. Na listach wyborczych więcej jest mężczyzn. Chciałbym, żeby było też więcej pań na pierwszych miejscach - powiedział Marcin Chłodnicki, kielecki radny.
Podczas debaty w Kinie Moskwa dyskutowano również o tym, jakie działania podejmować, by wzrastała aktywność osób po 50. roku życia. Na zakończenie uczestnicy Manify obejrzeli film „Disco Polo”.
Napisz komentarz
Komentarze