Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
wtorek, 1 października 2024 06:23
ZOBACZ:
Reklama

Remis jak porażka. Korona traci bramkę w ostatniej minucie

Remis jak porażka. Korona Kielce tylko zremisowała z Podbeskidziem Bielsko-Biała 2:2. Tylko, bo do 90. minuty meczu to kielczanie prowadzili. Gola na wagę podziału punktów strzelił były Koroniarz, Maciej Korzym.

Podbeskidzie Bielsko-Biała to jedna z drużyn, o których można powiedzieć, że z Koroną znają się jak łyse konie. I nie chodzi tu o jakieś historyczne zaszłości, ale o osobę trenera Leszka Ojrzyńskiego i kilku zawodników „Górali”, w tym Macieja Korzyma. To właśnie popularny „Korzeń” stał się głównym winowajcą tego remisu. Korona po pierwszej połowie i przez prawie całą drugą prowadziła po golach Rafaela Porcelisa i Luisa Carlosa. W doliczonym czasie gry Vytautasa Cerniauskasa pokonał właśnie Korzym. Jak sam jednak mówił, nie chciał skrzywdzić Korony.

- Gol nie smakował tak, jak w innych meczach. Koronę mam głęboko w sercu, ale dziś jestem w Podbeskidziu i cieszymy się z remisu - mówił po meczu "Korzeń".

Dla kielczan podział punktów jest jak porażka. Trzy punkty były na wyciągnięcie ręki.

- Jesteśmy niezadowoleni bo mogliśmy wygrać to spotkanie - nie ukrywał złości Piotr Malarczyk.

Zdaniem kieleckiego stopera Korona zasługiwała na zwycięstwo. W następnej kolejce Korona zmierzy się na Kolporter Arenie ze Śląskiem Wrocław. Początek meczu w niedzielę o godzinie 15.30.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama