Powoli staje się to swoistą tradycją. W listopadzie ubiegłego roku niesprawdzony system informatyczny był powodem problemów z liczeniem głosów po wyborach samorządowych. Tym razem sprawa wydaje się równie poważna. Od 1 marca we wszystkich Urzędach Stanu Cywilnego wprowadzono system do wydawania wszelkich aktów tj. urodzeń czy zgonu. Choć miał on ułatwić pracę, to na razie ją utrudnia.
- Po tym, jak wejdziemy w system nie da się edytować, ponieważ zawiesza się, albo wyrzuca - mówi Piotr Mołas, kierownik USC w Kielcach.
Problemy sprawiły, że załatwianie prostych formalności, trwających do niedawna niecałe pół godziny, wydłużyło się do nawet kilku godzin. To sprawia, że wiele urzędów decyduje się na tradycyjne, ręczne wypełnianie dokumentów.
- Przecież Urząd musi działać. Nie możemy wywiesić kartki, że z powodu utrudnień nieczynne - irytuje się Mołas.
Nie wiadomo, ile mogą jeszcze potrwać problemy w Urzędach Stanu Cywilnego. Przewiduje się, że utrudnienia powinny zniknąć w ciągu tygodnia.
Napisz komentarz
Komentarze