Sprawy przypominać chyba nie trzeba – radny miał uciekać przed policją i schronić się w toalecie nieswojego domu, wcześniej wsiadając do busa. To już piąta rozprawa w tej -na tle innych – mało istotnej sprawie. Sprawy w polskich sądach potrafią toczyć się latami, nie ma więc co się dziwić przebiegowi sprawy. Na kolejnej rozprawie oskarżony znowu się nie pojawił, znowu, bo nas jednej z poprzednich przebywał w szpitalu. Aktywny był natomiast jego obrońca. Zawnioskował o wyłączenie jawności rozprawy. Chodziło głównie o media, które zdaniem Piotra Nasiołkowskiego niewłaściwie relacjonują przebieg rozprawy ,prokurator przypomniał, że radny jest osobą publiczną. Sędzia wniosek odrzucił, zapoznał się z informacjami w mediach i nie doszukał się w nich niczego, co miałoby szkodzić oskarżonemu, bądź łączyć się z jakimiś konsekwencjami.
Po takim przebiegu sprawy mecenas Nasiołkowski zawnioskował o wyłączenie sędziny Gromskiej z orzekania w tej sprawie, bo ma wątpliwości co do jej bezstronności. Prokurator stwierdził, że chodzi tylko o przedłużenie postępowania, a sędzie wniosek odrzucił przypominając, że czekają na przesłuchania świadkowie.
Kiedy sąd miał już wezwać świadków, adwokat Stanisława Cz. Zainteresował się mężczyzna "wyróżniający się na sali rozpraw” - panem z brodą i w swetrze. Adwokat stwierdził, że sąd powinien poprosić wspomnianego wcześniej mężczyznę o okazanie legitymacji prasowej, ponieważ jak stwierdził czasami na sali rozpraw są- tu cytat- "przebierańcy i uzurpatorzy". Prokurator ponownie dopatrywał się w tym działań nie związanych ze sprawą. I tym razem sędzie nie uwzględnił wniosku obrony. W dalszej części rozprawy zeznawali kierowca busa i policjantka, która zatrzymała Stanisława Cz. świadkowie mniej pamiętają i trudno im się dziwić ,zważywszy na to ile czasu minęło od zdarzenia. W czerwcu kolejna rozprawy – radny będzie się odnosił do materiału dowodowego, o ile oczywiście pojawi się na rozprawie. Na razie pozostaje radnym powiatowym z ramienia Prawa i Sprawiedliwości nie złożył mandatu.
Napisz komentarz
Komentarze