Chodzi o Przedszkole nr 3 na kieleckim Barwinku. Rodzice uczęszczających tam dzieci pojawili się dziś na sesji, bo obawiają się, że ich dzieci zostaną skreślone z listy placówki, bo jest ich tam za dużo.
- Najpierw wiceprezydent Sygut mówi, że wszystkie dzieci znajdą miejsce w przedszkolach, a teraz słyszymy o konieczności skreślania z listy – mówiła w ratuszu Elżbieta Rzepka, babcia jednego z przedszkolaków.
- Nabór ma swoje granice – komentuje Mieczysław Tomala z ratusza i dodaje, że urząd przyjrzy się pracy pani dyrektor.
Zgodnie z zaleceniami kuratorium oświaty, grupy powinny liczyć po 25 dzieci. W Przedszkolu nr 3 jest grupa ponad 30-osobowa. Do tego dwoje nauczycieli z tej placówki przebywa na zwolnieniach lekarskich. O nieobecność pedagogów zapytał na sesji wiceprzewodniczący rady, Dawid Kędziora.
Rodzice, którzy w czwartek przyszli na sesję Rady Miasta, nie chcieli zgodzić się na to, by ich dzieci miały zostać w środku roku szkolnego przeniesione do innej placówki.
Po wyjściu z sali sesyjnej prezydenta Lubawskiego, rodzice przedszkolaków, poszli do jego gabinetu, by uzyskać konkretne deklaracje.
- Nie wyobrażam sobie, żeby dzieci odeszły – zapewniał Mieczysław Tomala.
W styczniu pracę w placówce ma podjąć nauczyciel wspomagający. Podczas sesji rady ustalono również składy komisji stałych. O tym powiemy w piątkowym wydaniu naszych informacji.
Napisz komentarz
Komentarze