Sesja rozpoczęła się w poniedziałek, ale zakończyła się na tym, że zaprzysiężenie złożyli radni Prawa i Sprawiedliwości. Ponieważ jednak na sesję nie przyszli członkowie zawiązanej koalicji, czyli przedstawiciele komitetów: „Przyszłość i Rozwój”, Platformy Obywatelskiej i SLD-Lewica Razem, nie było quorum, czyli minimalnej liczby radnych potrzebnych do tego, by podejmować wiążące decyzje.
Radni koalicyjni wydali oświadczenie, w którym tłumaczyli swoją nieobecność:
"[...] Z uwagi na procedury Ordynacji Wyborczej, które uniemożliwiają czynne uczestnictwo w pierwszej sesji Rady Powiatu wszystkim nowo wybranym radnym, niezasadny jest nasz udział w pierwszej sesji Rady Powiatu, która ma zasadnicze znaczenie dla wyznaczenia dalszej pracy Rady. Odbycie sesji Rady powiatu w terminie 1.12.2014r. jest zaprzeczeniem zasady demokracji, która daje prawo głosu wszystkim osobom ustanowionym w prawomocnych wyborach”.
Taką sytuację poseł PiS, Andrzej Bętkowski nazwał „skandaliczną”.
Tymczasem wczoraj sytuacja uległa zmianie, zaprzysiężenie złożyli radni koalicyjni, ale i tym razem sesja szybko dobiegła końca, bo tym razem bez podania przyczyny nie pojawili się członkowie klubu Prawa i Sprawiedliwości. Najwyraźniej nie pojawienie się na drugiej części pierwszej sesji Rady Powiatu nie jest już skandaliczne.
Jak widać punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Mamy ogłoszoną kolejną przerwę, tym razem do wtorku do godziny 14. W poniedziałek odbędzie się zaprzysiężenie nowego prezydenta Konrada Kroniga. Kronig dostał się również do Rady Powiatu, stając się prezydentem Skarżyska, zrezygnuje z mandatu radnego, a jego miejsce zajmie Artur Berus, który już pisemnie zadeklarował, że pozostanie w utworzonej zaraz po wyborach koalicji.
O co w tym wszystkim chodzi? Obecnie rozkład sił w radzie jest 9 na 9. Głos Artura Berusa będzie decydującym i pozwoli większością głosów wybrać: starostę, wicestarostę i prezydium Rady Powiatu. Prawo i Sprawiedliwość przesuwa w czasie sesje Rady Powiatu, bo liczy, że uda się „wyrwać” kogoś z utworzonej koalicji do swoich szeregów, by móc współrządzić. Jeżeli koalicja się utrzyma, PiS będzie wielkim przegranym tegorocznych wyborów samorządowych, bo nie będzie miał decydującego głosu i wpływu na podejmowane decyzje ani w mieście, ani w powiecie.
Napisz komentarz
Komentarze