W poniedziałek minął termin składania protestów po I turze wyborów samorządowych. Jak się okazuje, nie brakuje osób, które uważają, że głosowanie przebiegało nie tak jak powinno. Do Sądu Okręgowego w Kielcach wpłynęło aż 129 protestów wyborczych. Może być ich jeszcze więcej, ponieważ decyduje data stempla pocztowego.
- Zgłaszane są różne nieprawidłowości w przebiegu głosowania lub w liczeniu głosów - mówi sędzia Marcin Chałoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Kielcach.
Protesty zgłaszają nie tylko osoby prywatne, ale również komitety. Najwięcej, bo sześć, zgłoszono w imieniu Koalicyjnego Komitetu Wyborczego SLD-Lewica Razem. Po jednym proteście złożyły także Prawo i Sprawiedliwość oraz Polskie Stronnictwo Ludowe. Sąd na zapoznanie się z aktami ma 30 dni.
W skali całego kraju do Sądów trafiło ponad 1,5 tysiąca protestów wyborczych. To trzy razy więcej niż przed czterema laty.
Napisz komentarz
Komentarze