Paradoksalnie, im bliżej do końca rundy, tym Korona gra lepiej. Dobra gra tak w ofensywie jak i defensywie sprawiły, że kielczanie coraz dalej są od strefy spadkowej, a do pierwszej ósemki tracą już tylko cztery punkty.
Wszystko dzięki zwycięstwu z GKS-em Bełchatów. Korona już do przerwy prowadziła w sobotę 2:0. Do końca spotkania wynik co prawda nie uległ zmianie, ale to kielczanie kontrolowali przebieg meczu.
- Łatwo się mówi po meczu, ale rzeczywiście graliśmy dziś lepiej niż przeciwnicy - mówi Przemysław Trytko.
W spotkaniu z Bełchatowem znów zagrał Paweł Golański. To jak ważny jest on dla drużyny, najbardziej oddaje fakt, że oba gole padły po stałych fragmentach wykonywanych przez kapitana.
- Trener nas uczulał na stałe fragmenty Korony, ale straciliśmy dwie bramki po tych zagraniach - powiedział Szymon Sawala z GKS-u.
Kolejny mecz Korona rozegra na wyjeździe. W sobotę o 15.30 kielczanie spotkają się w Szczecinie z miejscową Pogonią.
Napisz komentarz
Komentarze