Kielczanie do meczu z Lechią przystępowali pełni wiary w swoje umiejętności. Pokrzepieni zwycięstwem z Wisłą Kraków Żółto-czerwoni z takim samym nastawieniem wyszli na boisku w Gdańsku. Od początku meczu Korona konsekwentnie wykonywała polecenia swojego trenera. Zaangażowanie i determinacja pomogły przy obu bramkach: Oliviera Kapo i Vlastimira Jovanovića. Gospodarze dali radę odpowiedzieć tylko bramką Colaka i to w ostatniej sekundzie meczu. Lechia - Korona 1:2.
Przed meczem trener Lechii wyrażał się niepochlebnie o Koronie. W pomeczowej wypowiedzi do tych słów odniósł się szkoleniowiec Złocisto-krwistych.
- Dobrze by było, gdyby opiekun zespołu Lechii Gdańsk nie oceniał przed meczem naszego poziomu gry, tylko się zajął tym, co do niego należy. Nie tacy trenerzy z większym doświadczeniem i klasą sobie na takie uwagi nie pozwalają - powiedział Ryszard Tarasiewicz.
Teraz Koronę czeka dwutygodniowa przerwa spowodowana meczami reprezentacji Polski. Kolejny mecz kielczanie rozegrają na Kolporter Arenie. Przeciwnikiem będzie Zawisza Bydgoszcz.
Napisz komentarz
Komentarze