Maciej Korzym, Pavol Stano, Artur Lenartowski i oczywiście Leszek Ojrzyński. Nie wspominamy tu Korony Kielce sprzed dwóch lat, a prezentujemy drużynę Podbeskidzia Bielsko-Biała, która w poniedziałek na Kolporter Arenie zmierzy się z zespołem Ryszarda Tarasiewicza. Złocisto-krwiści pierwszej części sezonu nie mogą wspominać dobrze. Siedem meczów, sześć porażek i tylko jeden punkt dają niestety ostatnią lokatę. W Koronie liczą, że tym razem przełamanie nastąpi i zacznie się bardziej chlubna seria.
Poprawie atmosfery w klubie miała też służyć wizyta na strzelnicy. Jak mówi Kamil Kuzera, szatnia coraz bardziej się ze sobą zżywa.
- W tej szatni wiele się zmieniło, ale staramy się jak najwięcej czasu spędzać ze sobą przed, po treningach, razem chodzimy na odnowę biologiczną - mówi Kuzera.
W najbliższym meczu na pewno nie zagra Brazylijczyk Leandro dos Santos. Najprawdopodobniej zastąpi go Kamil Sylwestrzak. Na prawą obronę wróci Paweł Golański, zaś na bramkę Vytautas Cerniauskas. Więcej zmian w składzie trener nie przewiduje.
Mecz z Podbeskidziem rozpocznie się w poniedziałek o godzinie 18.00.
Napisz komentarz
Komentarze