Patrząc tylko na CV Oliviera Kapo można się zastanawiać, co piłkarz z doświadczeniem w takich klubach jak Auxerre czy Juventus robi w Kielcach. Po nieudanej przygodzie z Levadiakosem Kapo zdecydował się na odbudowę w Koronie. Nie trzeba było go długo namawiać.
- Długo rozmawiałem z trenerem na temat Korony, jego koncepcji budowy zespołu. Po dobrych rozmowach zdecydowałem się na Kielce – mówił Kapo na konferencji prasowej
Bogata przeszłość piłkarska stawia byłego reprezentanta Francji przed trudnym zadaniem. Oczekiwania kibiców wobec jego osoby są duże. Sam Olivier zdaje sobie z tego sprawę.
- Wiem, jakie są oczekiwania. Jestem przyzwyczajony do presji. Poznałem już cały klub, strukturę zespołu. Dobrze mi się pracuje z trenerem. Zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności, jaka na mnie spoczywa – powiedział piłkarz.
Olivier Kapo z pewnością nie przyszedł do Korony, żeby siedzieć na ławce. Fizycznie wygląda ponoć dobrze, w końcu przygotowywał się do rozgrywek ze swoim poprzednim klubem. Wszystko wskazuje na to, że Francuz zagra w najbliższym meczu z Legią.
Prawdopodobnie nie jest to ostatni transfer w Koronie tego lata. Klub szuka jeszcze skrzydłowego. Okienko transferowe w T-Mobile Ekstraklasie zamyka się 31 sierpnia.
Napisz komentarz
Komentarze