Jak zaznaczył prezydent Kielc, Wojciech Lubawski, 4 lipca to bardzo ważna data dla Kielc i mieszkańców miasta, o której powinniśmy pamiętać. Tragedia jaka miała tu miejsce 68. lat temu powinna być przekazywana i stanowić przestrogę dla przyszłych pokoleń.
- Myślę, że ci którzy tu zginęli zasługują na to żebyśmy ich już zawsze pamiętali. Ze względu na szacunek dla tych zabitych i ze względu na ostrzeganie świata, że to się może zdarzyć w każdym miejscu i o każdej porze – mówi prezydent Kielc, Wojciech Lubawski.
- Naszym zdaniem jest to prowokacja UB, ówczesnej Milicji Obywatelskiej, wojsku, którzy mogli temu zaradzić, a nie zaradzili. Wręcz przeciwnie – to oni byli inspiratorami od samego początku – dodaje Mieczysław Gójski, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność”.
Wokół pogromu kieleckiego wciąż powstaje wiele wątpliwości i pytań. Jedno z nich to czy miasto mogło zrobić więcej by wyjaśnić okoliczności zbrodni.
- Czy mogliśmy zrobić więcej? Czy mogliśmy dotrzeć jaka była inspiracja? To nie jest problem miasta. Jeżeli rzeczywiście jakakolwiek wiedza może do nas dotrzeć to chyba tylko z archiwów moskiewskich, bo żadnych innych już nie zdobędziemy w tym kraju – mówi Wojciech Lubawski.
Przy okazji prezydent Kielc wspomniał o istocie pomnika Homo Homini, który poza upamiętnieniem tragedii World Trade Center, stanowi również hołd dla ofiar agresji przy ulicy Planty 7.
Napisz komentarz
Komentarze