W niedzielę około godziny 16.30 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie, że 25-letni mężczyzna, który spędzał czas nad zalewem w Bolminie (pow. kielecki), zniknął pod wodą.
"Na miejsce zadysponowano specjalistyczną grupę ratownictwa wodno-nurkowego z Sandomierza z sonarem. Zbiornik z powietrza przeszukiwało także lotnicze pogotowie ratunkowe. Ratownicy ze śmigłowca zlokalizowali mężczyznę w wodzie, a następnie strażacy przetransportowali go na brzeg" – przekazał st. kpt. Marcin Bajur, oficer prasowy świętokrzyskiej straży pożarnej.
Tam czynności ratownicze przejął zespół pogotowia ratunkowego. "Niestety, pomimo reanimacji prowadzonej na miejscu, życia mężczyzny nie udało się uratować" – przekazała przed godziną 18 mł. asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowa kieleckiej policji.
Do śmiertelnego wypadku doszło także nad zalewem w Kazimierzy Wielkiej. Tam, jak relacjonowali strażacy, 42-latek wypadł z pontonu do wody. "Strażacy po dojeździe znaleźli i podjęli poszkodowanego z wody. Następnie przekazali go zespołowi ratownictwa medycznego" – poinformował st. kpt. Bajur. Mężczyzna zmarł.
Policja wyjaśnia okoliczności obu zdarzeń, działając pod nadzorem prokuratora. Przedstawiciele służb ratunkowych apelują o rozsądek nad wodą.
(PAP)
Napisz komentarz
Komentarze