Ulewne deszcze wystraszyły kibiców w Białymstoku, bo na trybuny Stadionu Miejskiego weszło niewiele ponad 4000 fanów. Zanim zdążyli oni jednak zasiąść na krzesełkach, gospodarze wygrywali już 2:0. Kilkanaście minut później Korona otrzymała kolejny cios i do przerwy kielczanie przegrywali 0:3.
W przerwie w szatni padło chyba wiele mocnych słów, bo Złocisto-krwiści od razu rzucili się do ataku. Już w 48. minucie Abzał Biejsiebiekow strzelił swoją premierową bramkę dla Korony. Co prawda chwilę później wyrównała Jaga, ale po dwóch bramkach Trytki i jednej Korzyma kielczanie wyrównali wynik meczu.
- Cieszy ta pogoń, ale to jedyny pozytyw. Nie zagraliśmy zbyt dobrze - mówił Przemysław Trytko.
Korona po 36 kolejkach zajmuje obecnie 13. miejsce w tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Ostatnia szansa, by poprawić ten wynik w sobotę. W ostatnim meczu tego sezonu kielczanie podejmą na Kolporter Arenie Śląsk Wrocław.
Napisz komentarz
Komentarze