Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 30 września 2024 01:25
ZOBACZ:
Reklama

Jak „Sami swoi” w Kielcach toczą spór o miedzę

Teoretycznie na swoim podwórku każdy może robić, co tylko chce. Jednak w praktyce trudno jest funkcjonować, ignorując ludzi żyjących obok. Warto liczyć się ze zdaniem sąsiadów i szukać z nimi porozumienia. Inaczej przykrą codziennością mogą się stać przysłowiowe wojny o miedzę.

Adres Pani Anny to ulica Piekoszowska w Kielcach. Nieśmiało można by rzec, że to środek miasta Kielc. Adres od wielu dekad przypisany jest do posesji właścicielki. Pierwotnie dojazd do gospodarstwa był możliwy na zasadzie grzeczności i zwyczaju, który panował od lat. Sąsiedzi żyli w zgodzie i nieraz służyli sobie pomocą. Na przestrzeni lat doszło jednak do sporu, który skomplikował życie Pani Annie oraz Panu Sławomirowi.

Sąsiad chcę odgrodzić drogę dojazdową do posesji, którą użytkowali od kilkudziesięciu lat. Teraz ani karetka, czy straż pożarna nie dojedzie do posesji.

Od lat Pan Sławomir czerpie wodę z pobliskiej studni. Mieszkańcy Kielc utrzymują się z niskich emerytur, ledwo starcza im na leki. Nie sądzili, że na starość będą zmuszeni dochodzić swoich praw.

Niestety droga, która będzie przebiegać z tyłu działki pokrzywdzonych sąsiadów czyli ulica Permska, ruszy dopiero za rok. Według ustaleń data zakończenia prac przewidziana jest na 30.11.2024.


O pismo postarał się sam sąsiad, który jak udało nam się ustalić po krótkiej rozmowie telefonicznej okazuje się być zdystansowany i nie chce konfliktować się z sąsiadami. Zarzuca im jedynie zaniedbanie w sprawach związanych z działką oraz to, że Państwo Anna i Sławomir słuchają niewłaściwych osób. Sąsiad przekazał nam informację, że zainstalował furtkę by Pan Sławomir mógł swobodnie pobierać wodę ze studni od sąsiada.


Sąsiedzi apelują do sumienia właściciela działki by zaprzestał nieuczciwym działaniom.  


Spory o miedzę są częstym tematem polskich wsi i miasteczek. Spraw w tym przedmiocie zalegających w sądach jest wiele. Czasami spór dotyka naprawdę błahych kwestii. Jednak w sytuacji gdy żadna ze stron nie chce odpuścić chociażby centymetra gruntu, procesy potrafią trwać latami.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
ZGŁOŚ INTERWENCJĘ

Masz temat? Napisz do nas!

Reklama
Reklama