Sprawa Kieleckich Kopalni Surowców Mineralnych trwa już od kilku lat. Wszystko zaczęło się w 2009 roku od prywatyzacji. Wtedy to zakład kupiły Dolnośląskie Surowce Skalne. DSS doprowadziły kieleckie „Marmury” do stanu upadłości. Solidarność wielokrotnie apelowała, że proces prywatyzacji nie przebiegał poprawnie. Sprawę zgłoszono co prawda do prokuratury, ale ta prawdopodobnie zakończy wkrótce postępowanie.
- Jeśli się to potwierdzi, będę zmuszony zgłosić sprawę do Prokuratora Generalnego - mówił przewodniczący świętokrzyskiej Solidarności Waldemar Bartosz.
Gdy w ubiegłym roku sąd ustanowił upadłość układową, KKSM odetchnął z ulgą i pracownicy rozpoczęli odbudowę marki. W tym roku zaś zaproponowano, by zmienić upadłość układową na likwidacyjną. Pracownicy od początku z takim stanowiskiem się nie zgadzali. Dzięki ich działaniom sytuacja zaczęła się poprawiać. Z tego powodu sąd nie zdecydował się na tę zmianę.
Na przeszkodzie do odzyskania pieniędzy mogły stanąć jednak pewne nieścisłości. W zapisie jest mowa o podwykonawcach i wykonawcach. KKSM był jedynie dostawcą kruszywa. Przepis ten ma jednak zostać zmieniony. Pełna kwota pieniędzy, jakie "Marmury" muszą oddać wierzycielom przekracza 130 mln zł.
Napisz komentarz
Komentarze