Mecz zapowiadano jako spotkanie nie o trzy, a o sześć punktów. Przed sobotnim meczem Ruch i Korona były w tabeli sąsiadami. Po 90. minutach więcej powodów do zadowolenia mieli gospodarze. Przez większą część spotkania gra odbywała się w środku pola. Od czasu do czasu, któraś z drużyn próbowała swoich szans. Więcej szczęścia mieli jednak kielczanie. Kolejną bramkę strzelił Maciej Korzym.
Kiedy Korona strzeliła bramkę na 2:0 niestety cofnęła się. To wykorzystali goście, którzy strzelili kontaktową bramkę. Z prawej strony pola karnego znalazł się Filip Starzyński i z ostrego kąta pokonał Zbigniewa Małkowskiego. Przy tej akcji nie popisała się kielecka obrona.
Korona zadedykowała to zwycięstwo Krzysztofowi Kierczowi. Obrońca na jednym z treningów przed meczem z Ruchem zerwał więzadło i nie zagra do końca sezonu. Teraz Koronę czeka dwutygodniowa przerwa na mecze reprezentacji. Nie oznacza to, że kielczanie będą próżnować. W Wielki Czwartek w Bielsku Żółto-czerwoni zagrają z Podbeskidziem Bielsko-Biała.
Następny mecz w Kielcach dopiero 7. kwietnia. Na własnym boisku Korona podejmie GKS Bełchatów.
Napisz komentarz
Komentarze